Podczas konferencji prasowej Szymona Hołowni doszło do nieoczekiwanego zdarzenia. Wystąpienie zakłócił mężczyzna, mówiący po angielsku, który najpierw chwalił lidera Polski 2050, nazywając go swoim przyjacielem, by po chwili stwierdzić, że jednak "mu nie ufa". - Elektorat przemówił w innym języku - skwitował rozbawiony marszałek Sejmu.