Aryna Sabalenka przegrała niespodziewanie z Qinwen Zheng 4:6, 3:6 w ćwierćfinale w Rzymie, a po meczu nie odbyła się konferencja prasowa Białorusinki. Inaczej było w przypadku ostatniego meczu Igi Świątek w stolicy Włoch. Paradoks Sabalenki polega na tym, że choć rządzi w kobiecym tenisie od miesięcy, to znów nie brakuje wątpliwości, czy wygra w Paryżu.