Kreml może utracić najbliższego sojusznika na Bliskim Wschodzie - i to drugiego w ciągu niecałego roku. Na rosyjskie elity padł blady strach. "Antyzachodni sojusz" zaczyna się sypać na oczach świata. Są jednak tacy, którzy twierdzą, że "każda wojna jest dobra dla Rosji".